wtorek, 22 sierpnia 2017

Od Rin CD Siegrain'a

- Odprowadzić cię do domu? - spytał, nie będę mu już przeszkadzać.
- Nie trzeba, miło, że spędziłeś ze mną tyle czasu. Nie jesteś taki straszny jak reszta. Moim zdaniem jesteś wyjątkowy. - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam, on był zaskoczony chyba można tak to powiedzieć. Poszłam w jakimś kierunku, to nie był akurat kierunek mojego domu. Są tu pnącza, które rosną po nich mogę niezauważalnie wyjść. Może to nielegalne, ale tak już mam. Poszłam skrótem do domu, spakowałam plecak oraz po cichu wyszłam. Na nikogo się nie natkałam. Pustki. Wspięłam się, cicho, żeby nikt mnie nie zauważył. Po drugiej stronie muru też nie ma nikogo. Szybko zeszła i po cichu poszłam do paru miejsc.
***
Znalazłam zarośnięty kościół nie było żadnych potworów wokół niego. Była cisza. Weszłam do niego, niektórzy powoli zaczęli się zmieniać będę trzeba ich zabić.
- Rin przyszłaś nam pomóc prawda, mama mówiła, że musisz ją zabić, aby ją uratować. - kucnęłam przy Kali.
- Twoja mama Kali jest bardzo dzielna, tak pomogę jej. Pamiętasz musisz tu zostać, z resztą a ja zajmę się mama dobrze. - uśmiechnęłam się, a ona energicznie pokiwała głową.
Kali mnie przytuliła oraz mamę i poszła do reszty, mama Kali poszła na mnie w pewne miejsce, a jest nim cmentarz. Uśmiechnęła się, zamknęła oczy i pozwoliła mi się zabić.
Nie wspomniałam, kilka dni temu też się wymknęłam pozwiedzać wtedy natkałam się na kilka osób. Od tamtej pory im pomagam, może to nielegalne się wymykać. Poza tym znalazłam też miejsce nieskazane przez te stworzenia.
Gdy wróciłam do reszty, dałam im trochę puszek z jedzeniem dali mi cześć siebie dokładniej to własnoręcznie robione breloczki. Pamiątka, abym pamiętała. Wyszłam i poszłam całkowicie w innym kierunku.
- Może nie mam wysokiego poziomu, ale mimo to boję się zginąć. Gdy widzę kogoś zza muru to po prostu chowam się. - powiedziałam jakby ktoś mnie słuchał. Skierowałam się w pewne miejsce. Basen kryty, w szkole średniej nikt tam nie wejdzie, chyba że wie jak.
Weszłam do szatni, przebrałam się w kostium kąpielowy i wskoczyłam do wody.
 Dwa dni później
Wróciłam do obozu. Nikt mnie nie widział, akurat w nocy jest cicho. Często przez dwa dni byłam to na basenie to pomagałam Kali oraz reszcie. Akurat teraz wracałam do domu. Natkałam się na kogoś zagrodził mi drogę gdy spojrzałam w górę był to Siegrain z kimś.
Nie odezwałam się tylko trochę bezczelnie ich popchnęłam. Poszłam do domu. Schowałam wszystko, wzięłam prysznic, ubrałam się wzięłam tabletkę i zasnęłam.
Obudziłam się późno niż zazwyczaj. Nie śpieszyło mi się ze wstawaniem. Gdy się odświeżyłam, ubrałam się w wygodny strój do biegania, krótkie spodenki, do tego ochraniacze na kolana oraz luźna koszulka, wzięłam parę noży, że sobą, oraz na biodrach miałam bluzę, rękawiczki bez palców natomiast włosy w kucyku oraz moje ulubione trampki. Miałam słuchawki włączone abym mogła słuchać muzyki. Wyszłam z domu i pobiegłam przed siebie, omijałam przeszkody, oraz się podciągałam. Ćwiczyłam, nim skończyłam ćwiczenia. Dzień się powoli kończył. Natkałam się na jakąś paczkę.
Uśmiechnęłam się i poszłam dalej potknęłam się i wpadłam na kogoś.
- Przepraszam, nie chciałam. - spojrzałam w górę i się odsunął.
- Hej Rin, coś często na mnie wpadasz - powiedział z lekkim uśmiechem.
Odwzajemniłam uśmiech. - Chcesz się przejść? - spytał.
- Pewnie, to może wpadniesz do mnie przebiorę się i pójdziemy. - powiedziałam, a on tylko kimał na potwierdzenie.
Po kwadransie byliśmy u mnie, poszłam wziąć szybki prysznic. - Rozgość się. - powiedziałam tylko. Po kilku minutach wyszłam owinieta ręcznikiem do pokoju wzięłam z szafy czyste i świeże ciemne ubrania. Legginsy, koturny, koszulkę do tego bluzę. Poszłam się ubrać, gdy w miarę byłam gotowa. Zrobiłam jeszcze szybki makijaż i podeszłam do niego.
- Gotowa to idziemy.
- Pewnie, a gdzie idziemy.
- Zobaczy się. - uśmiechnęłam się tylko.

Siegrain?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy