poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Od Siegrain'a CD Rin

- Ale chyba nie myślisz, że tam pójdziemy... - zacząłem.
- Dlaczego nie? - spojrzała na mnie zdziwiona. - Chciałam popływać...
- Nie wychodzę poza mury, chyba, że zajdzie taka potrzeba. Dodatkowo woda może być skażona. To lekkomyślne. - westchnąłem kierując się małą uliczką.
- Nie wiedziałam... - zaczęła. - Ale to nie szkodzi, to co teraz porobimy?
Spojrzałem na nią przez chwilę i się zastanowiłem. Dlaczego w ogóle ze mną rozmawia? Nie przepadam za ludźmi i trzymam się na uboczu. Wszyscy starają się mnie unikać, lecz ta jest inna. Zbyt optymistycznie nastawiona do świata. Dla mnie szklanka zawsze do połowy jest pusta. Nie wierzę w coś takiego jak przyjaźń i miłość. W obliczu zagrożenia nie muszę dodatkowo martwić się o innych. Jestem tylko i ja i nikt więcej. Tak jest najlepiej. Przekonałem się o tym osobiście.
- Co porobimy? - zastanowiłem się na głos. - Ja pójdę w swoją stronę, a ty w swoją...
- Dlaczego? - nie dawała za wygraną.
- Jestem zmęczony i najchętniej położę się spać. - mruknąłem.
Przeciągnąłem się i spojrzałem w stronę nieba. Zaczęło pojawiać się na nim słońce. Nie wiem czy w ogóle opłacało się spać, bo za chwilę będą rozdawać śniadanie. Jaki ja zawsze byłem głodny... Prawie codziennie napotykam na stołówce Tai i podkradam jej jedzenie. Zawsze się na mnie złości, lecz na drugi dzień jest to samo. Kiedyś przystawiła mi katanę do szyi i groziła śmiercią, jeśli nie odłożę jej babeczki. Oczywistym był fakt, że tego nie zrobiłem. Zamiast tego wpakowałem całe ciasto do ust i uciekłem najszybciej jak potrafiłem. Mobius tylko się śmiał i przez dwa dni z tego żartował.
Rin spojrzała na mnie przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiała. Odgarnąłem włosy, które wpadały mi do oczu.
- Sieg? - zapytała.
- Hm?
- Mogę się jeszcze do ciebie przytulić? - spojrzała z nadzieją.
- Muszę już iść. Nie zrozum mnie źle, ale nie jestem osobą która lubi się przytulać czy mówić miłe słowa. Troszczę się tylko o siebie i nie szukam przyjaciół. Tamta wcześniejsza sytuacja nie powinna mieć miejsca. - wyjaśniłem to, co już długo leżało mi na sercu. - Odprowadzić cię do domu?

Rin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy