wtorek, 1 sierpnia 2017

Anthares Blanchard-Wojownik


 Jeśli przechodzisz przez piekło, idź dalej.
Imię&Nazwisko: Anthares Blanchard. Można skrócić do „Ares”, jednak używanie tej formy przez osoby, z którymi niewiele go łączy nie jest widziane w dobrym tonie.
Wiek: 24 lata
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Heteroseksualny
Stanowisko: Wojownik
Broń: Dwie katany. Nie nosi ich przy sobie na co dzień, rezerwując na większe okazje, takie jak działania poza murami miasta. Paradowanie wewnątrz nich w pełnym uzbrojeniu poczytuje za nieporęczne i mało uzasadnione, jako że intruzi przedostają się tam tylko sporadycznie, i o ile mu wiadomo, w skąpych ilościach.
Poziom: Starszy szeregowy 17 400 punktów
Sympatia: Mocno wątpliwe.
Relacje: 
Aparycja:
  • Włosy: Kruczoczarne, proste, zakrywające uszy i nierzadko opadające na oczy.
  • Twarz: Oczy o fioletowym kolorze oraz stanowczym wyrazie. Nos niewielki, lekko zadarty. Usta wąskie. Skóra jasna, niemal blada, bez znamion i blizn.
  • Ciało: W doskonałej kondycji, o wysportowanej i proporcjonalnej sylwetce. Dość wysokiego wzrostu, mierzy nieco ponad metr osiemdziesiąt. Porusza się wyprostowany, z podbródkiem lekko uniesionym do góry.
  • Znaki szczególne: Jak pewnie wielu, na całym ciele posiada kilka mniejszych lub większych blizn. Najstarsza oraz najbardziej okazała znajduje się po wewnętrznej stronie lewego przedramienia i ciągnie się od nadgarstka aż po łokieć.
Charakter:
Typ człowieka, który doskonale wie, czego chce i czego oczekuje się od niego samego. Kieruje się ściśle określonymi zasadami oraz posiada jasno wytyczone cele, które wdraża w życie według własnych metod, często budzących skrajne emocje. Jak to mówią, cel uświęca środki, a on nie będzie miał większych oporów przed ubrudzeniem sobie rąk, czy niegroźnym zszarganiem opinii, jeśli w efekcie miałby otrzymać to, na czym mu zależy. Nie będzie biernie czekał, aż coś samo spadnie mu z nieba, tylko utoruje sobie drogę, by to osiągnięć, rozpychając się przy tym łokciami, jeśli byłoby to nieuniknione. Jak zresztą wiadomo, zwykle wystarczy nieco sprytu i wyczucia, by sprawnie ominąć wszelkie konsekwencje, chociaż urok osobisty też niekiedy bywa użyteczny, wystarczy potrafić się nim posłużyć.
W kwestiach zawodowych jest słowny i przydzielone mu stanowisko traktuje z należytą powagą, sumiennie wywiązując się ze swoich obowiązków. Zadowalająco radzi sobie we wszechstronnym położeniu, chociażby w sytuacjach kryzysowych wykazując się dużym opanowaniem oraz zdolnością prawidłowej oceny sytuacji. Nie stosuje półśrodków ani nie uznaje ich u innych. Pan indywidualista, chociaż praca w grupie czy parze nie stanowi dla niego znaczniejszego problemu. Stanowczy, a raczej uparty jak osioł, gdyż ciężko skłonić go do kompromisu, nawet za przytoczeniem odpowiedniej argumentacji.
Łatwo nawiązuje znajomości, lubi przebywać w towarzystwie oraz nietrudno zdobyć jego sympatię, choć na tym zwykle cała zabawa się kończy, gdyż nie interesują go ckliwe przyjaźnie oraz ceni sobie niezobowiązujący dystans. Pomimo skłonności do popadania w lekki cynizm, na ogół jest otwarty i przyjemny w obyciu. Nie lubi utrudniać życia innym, a tym bardziej sobie, toteż unika bezpodstawnych konfliktów, a te już istniejące omija szerokim łukiem. Oczywiście fakt ten nie sprawi od razu, że zacznie wykazywać absolutną tolerancję na arogancję swojego rozmówcy, tylko po to, by zachować z nim dobre stosunki. W takich przypadkach odpłaca pięknym za nadobne, nierzadko z przechodzącą oczekiwania nawiązką. Bywa rozpaczliwie bezpośredni i mało oględny w słowach, gdy ktoś uprzednio zdecyduje się wystawić jego cierpliwość ciężkiej próbie. Rzadko się przy tym unosi, jako że do trwałego wytrącenia go z równowagi potrzeba niepospolitego talentu. Jest dość pamiętliwy, a osobie, która już raz opuściła jego łaski, trudno wrócić do nich ponownie. Wiadomo, każdy może liczyć na drugą szansę, lecz kto oczekuje czwartej czy siódmej, nieco się przeliczył.
Respektuje osoby wyżej postawione i bardziej doświadczone, okazując im przy tym należyty szacunek, choć trudno byłoby tu mówić o ślepym posłuszeństwie. Nie zamierza udawać, że zgadza się z decyzjami, które są według niego niesłuszne, tylko prezentuje własny punkt widzenia, co czyni zawsze w sposób taktowny. Nie jest stale wychylającym się efekciarzem, nie puszy się jak paw, ani nie robi nic dla poklasku, a tego typu osoby można śmiało zakwalifikować jako te specjalnie utalentowane, o których była mowa przy czynnikach szczególnie sprzyjających wytrąceniu Antharesa Blancharda z równowagi.
Wbrew pozorom, niepozbawiony współczucia oraz ludzkiej empatii. Przychylniejszym okiem spogląda na osoby z trudną przeszłością i odznacza się wobec nich dużym zrozumieniem, lecz nie będzie z tego powodu obchodził się z nimi jak z jajkiem. Wszystko ma swoje granice, a przeszłość w jego mniemaniu jest marnym powodem, by je przekraczać. Snujące się we wspomnieniach, nieumiejące niczego udźwignąć płaczki, niestrudzenie żerujące na cudzej litości czy dobroci, uważa za małowartościowy balast. Owszem, w każdej sytuacji gotowy jest wyciągnąć w kierunku potrzebującego pomocną dłoń, ale nie będzie trwonił czasu na osobników, którzy z niewiadomego powodu odmawiają jej przyjęcia. Nie można pomóc nikomu na siłę.
Chętnie bierze czynny udział w dyskusjach, wypowiadając się przy tym bardziej lub mniej obszernie, stosując rozważny dobór słów, a jako że ma nawyk dzielenia się z innymi zaledwie nikłą częścią dysponowanej wiedzy, stanowi w teorii także doskonały materiał na powiernika. Rzadko jednak bywa małomówny, czy jak się teraz ładnie mówi, oszczędny w słowach, i na ogół prowadzenie z nim konwersacji przebiega sprawnie i przyjemnie. Doskonały słuchacz, pod warunkiem, że w jakimkolwiek stopniu interesuje go temat, nad którym aktualnie rozwodzi się jego rozmówca. Z kolei w sytuacji, w której udałoby się komuś na dłużej skupić na sobie jego zainteresowanie, nie będzie czekał, aż owa dama sama zrobi pierwszy krok, tylko weźmie sprawy we własne ręce i sam wyjdzie z inicjatywą. Jeśli zacznie mu zależeć, można się z góry spodziewać, że niełatwo będzie go zniechęcić. Co ważniejsze, potrafi pokazać się od dobrej strony i w odpowiedni sposób zabiegać o cudze względy.
Zainteresowania: Niegdyś literatura i wyścigi konne, obecnie biała broń i karty.
  • Mocne strony:
Dysponuje umiejętnością prowadzenia skutecznej walki na krótkim dystansie bez uzbrojenia bądź przy użyciu broni białej. Jego styl charakteryzuje się dynamizmem oraz precyzją. Oczekiwanym skutkiem tej taktyki jest szybkie pokonanie przeciwnika przy niewielkiej stracie energii. Niezgorzej radzi sobie też w biegach krótkodystansowych i pływaniu.
Jeśli zechce, potrafi poruszać się niemal bezszelestnie, doskonale maskować własną obecność oraz z powodzeniem stosować element zaskoczenia, szczególnie po zmroku. Poza tym ma dobry słuch i rzadko długotrwale traci czujność, gdy istnieje szansa, że w pobliżu znajduje się zagrożenie. Jak najbardziej sprawdziłby się w roli tropiciela lub łowcy.
Ma rękę do zwierząt, ponieważ w dzieciństwie miał z nimi częsty kontakt. Umiejętnie postępuje zarówno z tymi domowymi, jak i hodowlanymi, chociaż nie jest w tej dziedzinie wszechwiedzący i zwykle polega wyłącznie na intuicji.
  • Słabe strony:
Jak ognia unika wszelkiej broni wymagającej strzelania z dużej odległości do ruchomego celu. Nie tknie łuku, chociażby przez kij, może się palić i walić, ale wszelka perswazja i tak skończy się fiaskiem. Powód jest prosty: Za sprawą choroby odziedziczonej po matce jego wzrok stopniowo się pogarsza. Za względu na obecny stan z trudem przychodzi mu ocenienie rzeczywistego położenia i odległości celu, przez co znacznie częściej chybia, niż trafia. Zjawisko to może skłonić bardziej domyślnych do wysnucia słusznych wniosków, czego wolałby uniknąć, jako że to jedyna z niewielu sytuacji, w których jego słabość jest klarownie widoczna. Aktualny stan zaawansowania choroby to spora krótkowzroczność, która w innych sytuacjach raczej nie jest dla niego znaczniejszym utrudnieniem.
Doskonale potwierdza ogólnie znaną hipotezę, że szybkość tylko w nielicznych przypadkach idzie w parze z wytrzymałością. O ile w pierwszych minutach pojedynku zwykle objawia przygniatającą przewagę, o tyle, jeśli dopuści do znacznego przeciągnięcia się walki, z ataku zmuszony będzie skupić się na defensywie, a wtedy cóż, pozamiatane.
Inne:
- Ma finezyjnie wyglądające, pochyłe pismo. Podobno diablo nieczytelne.
- Koty same do niego lgną, mimo że nigdy specjalnie nie zabiega o ich sympatię. Sam natomiast zdecydowanie woli psy, z naciskiem na wyżły i harty.
- Dobrze gra w karty. Może nawet aż za, bo co rusz posądzony zostaje o kantowanie.
- Entuzjasta muzyki poważnej.
- Nie tańczy. Ewentualnie céilidh, ale po pijaku.
- Ciężko znosi duchotę, w przeciwieństwie do zimna, które nijak go nie wzrusza.
- Przywiązuje dużą wagę do porządku. W jego najbliższym otoczeniu panuje absolutny ład.
- Anthares to w istocie najjaśniejsza gwiazda gwiazdozbioru skorpiona. Jej nazwa z greckiego oznacza „Przeciwnik Marsa”.
- Nosi wyłącznie buty z czubkami w szpic i wysokimi cholewkami. Są praktyczne i okazale się prezentują.
- Ma płytki, czujny sen, a przerwanie go, nieumyślnie czy umyśle, kończy się zwykle konkretnym wyrazem dezaprobaty. Zbyt mała ilość snu skutkuje u niego rozdrażnieniem i sporym uszczupleniem zasobów cierpliwości.
Właściciel: Rest In Peace

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy