wtorek, 5 grudnia 2017

Od Virien CD Nicolay

Kiedy weszłam do pokoju Nicolaya.. stałam jak wryta.. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, po prostu mnie zatkało. Stał prze de mną pół nagi..a ja bezczelnie jeszcze na niego patrzyłam. Weszłam bez pukania..ale drzwi były otwarte..Jednak szybko odwróciłam wzrok, gdy ten przemówił. Podał mi poduszkę, którą zręcznie złapałam, miałam ochotę się nią zakryć lub zapaść się pod ziemię ze wstydu.. Czułam jak na mojej twarzy pojawiły się mocne rumieńce.. gorzej być nie mogło! Musiałam stąd natychmiast się zmyć zanim to zauważy.
-Tak, dobranoc-powiedziałam i szybko odeszłam. Westchnęłam idąc do jego salonu.. Parę głębokich wdechów i mi przejdzie.. z resztą co ma mi przejść?! Boże..Virien! Usiadłam na kanapie i od razu przykryłam się kocem, ułożyłam się odpowiednio i zamknęłam oczy. Nie mogłam jednak za nic zasnąć.. A mając świadomość jaka jestem zmęczona myślałam, że szybko zasnę. Jednak fakt, iż jestem w obcym domu..a w drugim pokoju jest obcy facet jakoś mi tego nie ułatwia. Westchnęłam zrezygnowana i usiadłam z powrotem. Ukryłam twarz w dłoniach i czekałam nie wiadomo na co. Jutro mnie już tu nie będzie.. muszę znaleźć dla siebie mieszkanie, a przynajmniej jakiś kąt w którym będę sama.. Jeśli jutro mi się nie uda to nie wiem co zrobię. Przecież tu nie wrócę.. Nie mogę. W mojej głowie znowu pojawił się obraz Nicolaya bez koszulki..a na twarzy powróciła tak znana dziś czerwień. Upomniałam się w myślach i skuliłam się bardziej, zakrywając się prawie cała kocem..

Nicolay? 

1 komentarz:

Obserwatorzy