Kiedy weszłam do pokoju Nicolaya.. stałam jak wryta.. Nie mogłam wydusić
z siebie ani słowa, po prostu mnie zatkało. Stał prze de mną pół
nagi..a ja bezczelnie jeszcze na niego patrzyłam. Weszłam bez
pukania..ale drzwi były otwarte..Jednak szybko odwróciłam wzrok, gdy ten
przemówił. Podał mi poduszkę, którą zręcznie złapałam, miałam ochotę
się nią zakryć lub zapaść się pod ziemię ze wstydu.. Czułam jak na mojej
twarzy pojawiły się mocne rumieńce.. gorzej być nie mogło! Musiałam
stąd natychmiast się zmyć zanim to zauważy.
-Tak, dobranoc-powiedziałam i szybko odeszłam. Westchnęłam idąc do jego
salonu.. Parę głębokich wdechów i mi przejdzie.. z resztą co ma mi
przejść?! Boże..Virien! Usiadłam na kanapie i od razu przykryłam się
kocem, ułożyłam się odpowiednio i zamknęłam oczy. Nie mogłam jednak za
nic zasnąć.. A mając świadomość jaka jestem zmęczona myślałam, że szybko
zasnę. Jednak fakt, iż jestem w obcym domu..a w drugim pokoju jest obcy
facet jakoś mi tego nie ułatwia. Westchnęłam zrezygnowana i usiadłam z
powrotem. Ukryłam twarz w dłoniach i czekałam nie wiadomo na co. Jutro
mnie już tu nie będzie.. muszę znaleźć dla siebie mieszkanie, a
przynajmniej jakiś kąt w którym będę sama.. Jeśli jutro mi się nie uda
to nie wiem co zrobię. Przecież tu nie wrócę.. Nie mogę. W mojej głowie
znowu pojawił się obraz Nicolaya bez koszulki..a na twarzy powróciła tak
znana dziś czerwień. Upomniałam się w myślach i skuliłam się bardziej,
zakrywając się prawie cała kocem..
Nicolay?
Mró, myślała o Nicolayu pod kołderką :3
OdpowiedzUsuń