poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Od Gabriela CD Megumi

Kobieta nie była taka zła, na jaką wyglądała. Miała serduszko, które tak trudno jest dzisiaj odnaleźć. Znaczy, nie chodzi o dosłowny narząd układu krwionośnego, tylko o uczucia, które mu przypisujemy. Gabryś polubił ją, ponieważ współczuła innym, którzy stracili bliską osobę. Mógł to stwierdzić, ponieważ sama powiedziała... Że pociesza innych, gdy odwiedzają groby. Chłopak jak w transie wsłuchiwał się w jej słowa. Zainteresował się mocniej, gdy ta opowiadała o swojej siostrze, ale odniósł wrażenie... Nie przejmuje się nią. Starsza siostra nie przejmuje się młodszą, nie tak jak powinna. Mówi, że jest chwilowo niedostępna, ponieważ odpoczywa i w ten sposób zapewnia się jej bezpieczeństwo, ale czy tak jest naprawdę? Nie. Z pewnością coś stara się przed nim ukryć.
– Jest w moim wieku, prawda? – Skinęła głową. – I teraz przebywa sama? – Ponownie skinęła głową. – Jesteś okropna.
Różowowłosa skrzywiła się nieznacznie, ale wciąż pozostała spokojnie i ponowiła swoje pytanie dotyczące kolacji. Pokręcił głową. Nie mieli na tyle żywności, żeby serwować sobie bogate śniadanka, smaczne obiadki i na dobitkę wspaniałe kolacje. Dziś najadł się za wszystkie ostatnie miesiące, ba, może nawet nie jeść przez kolejny tydzień. Nigdy nie wiadomo, kiedy skończy się cała żywność. Niby odpowiada za to, żeby jej nigdy nie brakło, ale z każdym kolejnym dniem do Santari przybywa więcej osób. Rośnie zapotrzebowanie na prowiant...
– To może wydać się niegrzeczne, ale nie będziesz mi mówić, kiedy mam kłaść się spać. Poza tym nie skończyłem wcześniejszego tematu. Liczyłem, że zareagujesz na to, że wyzwę cię od okropnych... No nie wyszło, ale to mi nie przeszkadza. Mogę o tym mówić dalej, o ile mi na to pozwolisz.
– Daj sobie z tym spokój. Wiele ludzi ma o mnie złe zdanie, kolejna niezbyt pochlebna opinia jedenastolatka... niczego nie zmienia.
– Dlaczego zostawiłaś swoją siostrę samą? Po co tutaj przyszłaś, skoro masz kogoś bliższego?
Nie odpowiedziała i zajęła się porządkami w kuchni. Oczywiście. Typowa reakcja. Niewygodne pytania to od razu trzeba unikać odpowiedzi i udać, że coś jest godniejsze naszej uwagi. Tupnął nogą, a cała porcelana stojąca w salonie za szybką... Zaczęła drżeć. Dom był stary, był ruiną. Zatrzymali się tutaj tylko na chwilkę, więc jeśli się rozsypie... Będzie w porządku. Byleby w końcu odpowiedziała mu na pytanie.
– Mnie Carla zostawiła pod twoją opieką, ale jest mi naprawdę przykro. Mogę jedynie przypuszczać, co teraz przeżywa Moli. Nie zależy ci na jej szczęściu? Myślę, że moja rówieśniczka, podobnie jak ja, potrzebuję kogoś, kto będzie się o nią troszczył i dbał non stop, bez żadnej przerwy. Martwisz się o nią? To za mało.
Ale jej wygarnął, teraz na pewno się nie podniesie. O ile dobrze wyczuł, ta mała jedenastolatka dla Megumi jest naprawdę ważna i to powinno ją zaboleć. Dał jej do zrozumienia, że jest nie tylko okropna dla obcych ludzi, ale również dla tej najbliższej. Wiedział, że to, co powiedział, nie było zbyt miłe, ale tym zajmie się jutro. Przeprosi ją za to, oczywiście pod warunkiem, że zrozumie, co złego jest w jej zachowaniu.
Chłopiec skierował swoje kroki do saloniku i podbiegł szybciutko do szafki z drogocenną zastawą stołową. Nie no, dom nie zawali się od zwykłego tupania, ale kroczenie jak słoń w składzie z porcelaną nie jest dobre. Dokładnie sprawdził, czy tylko drgały, czy stało się coś poważniejszego. Kamień z serduszka.
– Nie stłukły się... – westchnął. – Megumi? Opowiedz mi jakąś historię – powiedział nieco głośniejszym tonem, siadając na kanapie.

Megumi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy