Jego słowa zabolały, ale co mam mu powiedzieć.. Nie powiem, przecież, że
cały czas przy niej jestem, że została ugryziona, że próbuje ja
wyleczyć, a teraz musiałam dać ja w śpiączkę, bo inaczej umrze.. Nie
powiem, nie mogę..
Poszłam do saloniku i usiadłam na kanapie.
- Nie tak dawno temu, żyła sobie pewna rodzina. Oboje rodziców, choć
miało cudowne życie na świat przyszły jeszcze dwie cudowne istotki.
Myśleli, że to koniec problemów, jednak to był szczyt góry lodowej.
Pewnej zimnej nocy, gdy za oknem zaczął padać deszcz, rodzice wyszli i
już nie wrócili. Dzieci czekały i czekały, aż w końcu po kilku
godzinach.. Postanowiły ich poszukać, wyszły z domu. Ruszyły przez
deszcz, jednak samochód stał wszystko było w porządku.. Dopóki nie
usłyszały, śmiechu. Rechotu jak stara żaba, podeszły po cichu. Ujrzały
wnet starego brzydkiego obślizgłego człowieka. Choć może to było coś
innego, byli tam też ich rodzice. Chcieli podejść, jednak zauważyli
pieniądze. Wtedy wiedziały, że ich kochani rodzice, sprzedali swoje
cudne stworzenia. Po paru latach jedna z dziewczynek zachorowała. Druga
się nią opiekowała, dopóki nie zapadła, w głęboki sen. Ta druga dniami i
nocami przy niej siedziała, dopóki sama nie zachorowała. Zrobiła to
samo co poprzednia, zasnęła. - skończyłam, jednak chłopiec, wyczekiwał. -
W nocy słychać jej głos i ciepły wiatr, to oznaka, iż cię pilnuje, to
oznaką, iż droga dla ciebie osoba wciąż żyje i jest bezpieczna. Teraz
idź spać. Nigdy więcej nie mów tak o mojej siostrze, bo nic nie wiesz.
Jesteś tylko dzieckiem. - powiedziałam. Chciał coś dodać, jednak nie
pozwoliłam mu. - Spać już jesteś pod moją opieką, więc się słuchaj, bo
inaczej pogadamy. Co do twojej cioci, mamy, babci czy kogoś będą później
niż, ci wspominała. - rzekłam. Wyszłam z salonu i poszłam usiąść na
jedynym z krzeseł. Wzięłam, nalałam sobie wody i wyjęłam zdjęcie, aby po
chwili poczuć łzy.
Po wypiciu kubka wody ruszyłam, aby się położyć. Wspominałam czas
spędzony z nią oraz to, że da radę. Przecież jest silniejsza niż ja. Z
takimi myślami zasnęłam.
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz